Obraz rynków światowych podczas wolnej środy nie uległ zmianie. Główne indeksy giełdowe poruszają się w ostatnim czasie w konsolidacji pod kluczowymi poziomami oporów. Spadające obroty na ostatnich sesjach dają jednak nadzieję na jedynie płaską korektę i dalszy ruch na północ. W czwartek polskie indeksy znacznie zyskują na wartości. Uwagę inwestorów nadal przyciągają raporty finansowe.
Wtorkowa sesja rozpoczęła się w dobrych nastrojach. Pretekstem do zwyżki może być to, że francuski i niemiecki PKB rosły w II kwartale szybciej od oczekiwań. Na dzień przed Świętem Wojska Polskiego wzrost apetytu na ryzyko widoczny jest również w Warszawie. Środa ze względu na święto będzie dniem wolnym od handlu.
Rynki weszły w okres, którym brakuje impulsów do zdecydowanych ruchów. W kalendarzu makroekonomicznym nie ma publikacji bardzo istotnych danych, a europejscy politycy wyjechali na urlopy. Wakacyjna atmosfera udziela się również inwestorom. W tej sytuacji uwagę rynku przykuwają spółki publikujące raporty finansowe.
Na czwartkowej sesji nasz rynek brylował na tle pogrążonej w marazmie Europy. WIG20 zyskał 2,2 proc., a indeks szerokiego rynku WIG zwyżkował o 1,75 proc. Wygenerowane zostały tym samym sygnały kupna, dające nadzieję na dalszy ruch na północ. StockWatch.pl zapytał analityków o szansę kontynuacji wzrostów i perspektywy dla giełdy na najbliższe miesiące.
Piątkowa sesja pokaże, czy szarża indeksów dzień wcześniej i wygenerowane sygnały kupna zostaną potwierdzone. Aktualnie WIG20 utrzymuje się tuż na przełamaną wczoraj strefą oporów, a uwaga inwestorów skupia się na spółkach publikujących wyniki finansowe.
Wakacyjna atmosfera na giełdach sprawia, że indeksy nie palą się do zdecydowanych ruchów, a obraz rynku niewiele się zmienia. Uwaga inwestorów skupia się na pojedynczych spółkach, które publikują wyniki lub ciekawe informacje. Poranne dane makro z Chin pomagają notowaniom KGHM-u. W czołówce aktywności jest również TVN, który opublikował wyniki finansowe.
Po jednodniowych spadkach wywołanych brakiem działań banków centralnych, rynki ruszyły ostro do góry. Pomogły w tym niezłe dane makro i doniesienia dotyczące funduszu Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej, który zwrócił się do grupy banków o uruchomienie linii kredytowej.
Brak działań FED i EBC wywołał dynamiczną przecenę, ale jej skala jest nieadekwatna do wielkości wzrostów od zapowiedzi interwencji Mario Draghi’ego tydzień temu. Dzisiaj indeksy w Europie rosną dość znacznie, a polski WIG20 nie daje się ponieść emocjom i podobnie jak wczoraj reaguje apatycznie na zmianę nastrojów.
Decyzję o pozostawieniu stóp procentowych w strefie euro bez zmian poznaliśmy już o 13:45. O 14:30 rozpoczęła się konferencja prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który tydzień temu podsycił apetyt rynku, zapewniając o determinacji w ratowaniu strefy euro. Dlatego dizsiaj brak działań stymulacyjnych okazał się gorzką niespodzianką, w reakcji na którą rynki osunęły się pionową kreską.
Dołek bessy równie trudno rozpoznać co szczyt hossy. Odwrócenie trendu następuje wtedy, gdy inwestorzy kierują się skrajnymi emocjami. Wiele wskazuje na to, że aktualnie rozpacz sięga zenitu. Na rynek od kilku miesięcy napływają dane mówiące o ogólnoświatowym spowolnieniu, a strefa euro chyli się ku upadkowi. Tymczasem na polskim rynku widać szereg klasycznych symptomów kończenia się bessy.
Decyzja amerykańskiego banku centralnego rozczarowała inwestorów, ale oczekiwania wobec dzisiejszego posiedzenia EBC są większe. Decyzję poznamy o 13:45, a o 14:30 zostanie ona omówiona na specjalnej konferencji. Od rana giełdy poruszają się blisko wczorajszego zamknięcia, ale ich zachowanie w ostatnich dniach wskazuje, że reakcja po posiedzeniu powinna być dynamiczna.
Nad rynkami wisi atmosfera oczekiwania na decyzje banków centralnych, która tłumi reakcje na napływające na rynek dane. Obroty na polskiej GPW są tak małe, że trudno jest wyciągać wnioski na podstawie notowań indeksów. Arkusz świeci pustkami, a na wielu spółkach nie zawarto jeszcze żadnej transakcji.
Po weekendzie rynki utrzymują pozytywne nastroje. Wydarzeniem tygodnia będzie czwartkowe posiedzenie EBC. Inwestorzy liczą na to, że już wtedy Mario Draghi zamieni słowa w czyny i przystąpi do interwencji. W arsenale są m.in. takie narzędzia jak skup obligacji, cięcie stóp procentowych oraz kolejna tura LTRO. Istotne będzie również posiedzenie FED i nowe dane makro.
Od rana rynki nie mogły obrać kierunku i czekały na jakiś impuls. Po południu okazała się nim wypowiedź prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który stwierdził, że jeżeli rentowności obligacji krajów strefy euro wzrosną zbyt mocno, interwencja będzie mieściła się w mandacie EBC. Rynki zareagowały pionowym strzałem w górę.
Po panicznej wyprzedaży z początku tygodnia rynki znalazły chwilową równowagę i czekają na impulsy do dalszych ruchów. Istotne dane makro napłyną dopiero po południu z USA. Tymczasem główne europejskie indeksy pozostają w okolicach środowego zamknięcia. Na GPW uwaga inwestorów skupia się m.in. na walorach Polimeksu i City Interactive.
W cotygodniowym cyklu analiz, ekspert SIG oraz KBC Securities Paweł Szczepanik rozkłada aktualnie panujący trend boczny na kawałki. Jeśli historia z lat ubiegłych się powtórzy, nowy kierunek indeksów wyłoni się dopiero na początku przyszłego roku.
Na wtorkowej sesji nadal przeważają pesymistyczne nastroje. Po panicznej wyprzedaży emocje na rynku stopniowo opadają, ale dopłynęła świeża porcja złych wiadomości. Agencja Moody’s obniżyła perspektywę ratingu Niemiec, Holandii i Luksemburga do negatywnej, a spadki przypieczętowały gorsze od prognoz wstępne odczyty PMI dla przemysłu Niemiec i całej strefy euro.
Początek nowego tygodnia przyniósł okrutną przecenę, którą zafundowała nam Hiszpania. Zdaniem Pawła Cymcyka z ING TFI, wyprzedaż to także reakcja na odcięcie politycznej kroplówki sączonej inwestorom przez ostatnie dwa lata. Oficjele są na urlopach, a rynek oczyszcza się z delirium wywołanego regularnie podawanymi narkotycznymi dawkami obietnic.
Od tygodnia giełdy w USA pną się w górę wspomagane lepszymi od prognoz wynikami spółek. W ślad za nimi idą główne europejskie indeksy. Na ich tle boli słabość GPW, która nie daje się ponieść fali dobrych nastrojów na rynkach. Drugą sesję z rzędu w centrum uwagi inwestorów jest bank PKO BP.
Wystąpienie Bena Bernanke zawiodło nadzieje inwestorów na zastrzyk świeżych dolarów, który podniósłby giełowe indeksy. Ale po krótkotrwałych spadkach rynki ruszyły w górę i kontynuują ten ruch też w środę. Polskiej giełdzie niestety ciążą zniżkujące banki.
W poniedziałek główne europejskie indeksy znajdują się w okolicach piątkowego zamknięcia. Równowaga jest nietrwała, a nastroje rynkowe uzależnione będą od publikowanych dzisiaj danych makro dotyczących m.in. inflacji w strefie euro oraz sprzedaży detalicznej w USA.
Inwestorzy przecierali dzisiaj rano oczy ze zdumienia, widząc spadek indeksu WIG20 aż o 3 proc. To jednak nie zapowiedź apokalipsy, lecz standardowa operacja odcięcia sowitej dywidendy od kursu miedziowego giganta KGHM.
Czwartkowe decyzje EBC rozczarowały inwestorów. Gorsze od prognoz były również piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Słabe nastroje na rynkach utrzymują się po weekendzie, a polskie indeksy znajdują się pod kreską. Zwiększona zmienność spodziewana jest po południu, gdyż odbędzie się spotkanie ministrów finansów strefy euro.
Czerwcowa sielanka nagle się skończyła. Indeksy znalazły się w odwrocie, a eksperci jednogłośnie twierdzą, że spadki będą kontynuowane. Ich zdaniem WIG20 może stracić jeszcze około 6 proc., a indeks szerokiego rynku zmierza do poziomu 38500 pkt.
Piłkarskie mistrzostwa mobilizują rzesze kibiców do wzmożonej konsumpcji. O jej rozmiarach i przełożeniu na kwartalne wyniki dowiemy się dopiero w sierpniu z raportów półrocznych. StockWatch.pl już teraz sprawdził, jak technicznie ustawiają się kursy spółek, które na mistrzostwach miały dobrze zarobić.
Korekta wzrostowa przeszła w krótkoterminowe odbicie, dzięki obronie przez WIG20 kluczowego wsparcia. Choć widać pierwsze zadatki na odwrócenie trendu, eksperci przepytani przez StockWatch.pl nie chcą jeszcze ogłosić hossy. Jeżeli sielanki nie przerwie jakaś hiobowa wieść, rynek z rozpędu zrobi jeszcze spory ruch w górę.
Spokojnie, nie ma zagrożenia, są tylko coraz tańsze walory, które prędzej czy później wystrzelą. Na wciąż spadkowym rynku rośnie presja na odbicie, choć brak jeszcze ku niemu sygnałów. StockWatch.pl sprawdził, które z mocno przecenionych akcji czają się do sprężystego skoku i co będzie dla nich sygnałem do startu.
Kolejny szczyt UE nie przyniósł żadnych konkretnych rozwiązań. Politycy wybrali grę na czas i przesunęli termin decyzji na czerwiec. Najwyraźniej wolą poczekać na wyniki kolejnych wyborów w Grecji. Tymczasem po słabych danych makro na temat przemysłu Niemiec, Francji oraz całej strefy euro, giełdy straciły grunt pod nogami.
Warszawskie indeksy chciałyby rosnąć, ale inwestorów blokuje strach przed dalszym ruchem w dół. Póki co nie ma potwierdzenia odbicia, na które wskazywały dwie dobre sesje. Eksperci przepytani przez StockWatch.pl traktują je w kategoriach ruchu korekcyjnego i radzą zachować ostrożność. A do przełomu na parkiecie brakuje przecież tak niewiele.
Jest promyk nadziei dla warszawskiej giełdy. Zdaniem Pawła Cymcyka z ING TFI, już w przyszłym miesiącu na rynek trafią miliardowe środki z dywidend i przeprowadzanych wezwań. Tak duży zastrzyk gotówki podciągnie zdeptane kursy, ale na razie musimy przygotować się na kolejne etapy greckiej agonii oraz narastającego przeziębienia chińskiego smoka.
Trading jest ryzykowny i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Treści publikowane w portalu służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej. Portal StockWatch.pl nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści.
×
FOSA – nowa usługa analityczna poświęcona zagranicznym spółkom w StockWatch.pl
Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.
Marek Cichewicz, prezes zarządu oraz Paweł Łapiński, wiceprezes zarządu Grupy Klepsydra - start 11 września o 10:30
Zbigniew Dębicki, prezes zarządu Forever Entertainment SA - start 15 września o godz. 12:00
Piotr Nielubowicz, CFO i Karolina Gnaś, VP ds. relacji inwestorskich CD Projekt: Core naszej strategii to zdecydowanie oparte na fabule, duże gry AAA z otwartym światem
Costas Tziamalis, wiceprezes Grupy ASBIS: Kluczowym motorem wzrostu jest popyt na serwery i komponenty do AI
