W ostatnich dniach europejskie giełdy notują przecenę, ale końcówka ubiegłego tygodnia przyniosła znaczące umocnienie na polskim rynku. Z punktu widzenia analizy technicznej rynek odbił się od bardzo silnej strefy długoterminowych wsparć, co może doprowadzić do silniejszego ruchu na północ.
Odbicia na warszawskiej giełdzie nie zatrzymała nawet przecena na rynkach zagranicznych. Mankamentem jest fakt, że ostrożnym wzrostom towarzyszą niskie obroty. Jeżeli kapitał będzie płynął na rynki wschodzące, możemy być świadkami kontynuacji zwyżki, ale możliwy jest również bezwładny powrót do wsparć.
Warszawska giełda podejmuje walkę z podażą po dynamicznej serii spadków. Linia długoterminowego trendu wzrostowego, na którą wskazywałem w ubiegłym tygodniu, jak na razie spełnia swoją rolę obronną i daje rynkowi szansę przynajmniej na krótkoterminowe odreagowanie.
Warszawska giełda razi w ostatnim czasie słabością na tle rynków zagranicznych. W czasie, gdy indeksy w Niemczech czy USA wspinają się na nowe szczyty, polskie indeksy szorują po dnie i walczą o utrzymanie wsparć. Aktualnie przyszedł jednak czas na decydującą walkę na długoterminowej linii trendu wzrostowego.
Początek czwartkowej sesji przyniósł nieznaczne wzrosty głównych indeksów warszawskiej giełdy, ale po godzinie sesji ponownie gwałtownie skręciły na południe. Sytuacja wygląda kiepsko również w szerszej perspektywie. WIG i WIG20 powróciły poniżej przełamanych niedawno kilkumiesięcznych linii trendu. W centrum uwagi będzie posiedzenie EBC.
Dotarcie do linii trendu wzrostowego trwającego od marca pomogło w zahamowaniu spadków na warszawskiej giełdzie, ale na razie to wszystko na co ją stać. Wzrostom nie sprzyjają dane makro, które wskazują na pogarszającą się kondycję polskiej gospodarki. Z drugiej strony mogą one skłonić RPP do podjęcia działań stymulacyjnych.
Początek poniedziałkowej sesji na warszawskiej giełdzie to kolejna próba zatrzymania trendu spadkowego i wyprowadzenia kontrataku. Obecnie wsparciem dla takiego scenariusza jest sytuacja techniczna na wykresie oraz perspektywa luzowania polityki ilościowej w Europie. Z drugiej strony program będzie ciążył polskiemu sektorowi bankowemu.
Warszawska giełda, której wczoraj zaszkodził odczyt PKB USA, ruszyła w czwartek rano do odrabiania pokaźnych strat. Niestety, sił nie wystarczyło na długo i jeszcze przed południem indeksy zanurkowały pod kreskę. Przecenie sprzyja również sytuacja techniczna na wykresach.
Spadkowy początek środowej sesji na warszawskim parkiecie to efekt wtorkowej słabości rynku za oceanem, gdzie pomimo dobrych warunków do wzrostów indeksy zaliczyły przecenę o znamionach paniki. Dzisiaj odbija się to czkawką rynkom w całej Europie.
Warszawska giełda ugrzęzła w trendzie bocznym. Z jednej strony mamy dobrą kondycję polskiej gospodarki i postępujące ożywienie na świecie, ale z drugiej czynniki polityczne, które nie pozwalają rynkowi rozwinąć skrzydeł. Stagnację w notowaniach może przełamać tzw. window dressing.
Redakcja Wprost dozuje nam emocje związane z tzw. aferą taśmową. Kolejne nagrania dyskredytujące polityków partii rządzącej emocjonują już nie tylko media w kraju, ale także za granicą. Warszawska giełda jak do tej pory reaguje dość spokojnie, ale sytuacja jest dynamiczna i w najbliższym czasie mogą pojawić się silniejsze ruchy indeksów.
Inwestorzy z warszawskiej giełdy zamiast długiego weekendu dyskontują środową konferencję FED, dobre zachowanie światowych giełd w czwartek oraz rozwój wydarzeń w sprawie tzw. afery taśmowej. W piątek przed południem ruchy indeksów są niewielkie, ale końcówka sesji może charakteryzować się większą zmiennością ze względu na wygasanie instrumentów pochodnych.
Inwestorzy wykorzystali obronę ważnego wsparcia na WIG do zakupów, ale dzień przed długim weekendem rynek z większym trudem zdobywa wyższe poziomy. Po południu poznamy ważne dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, a tuż po zakończeniu sesji w Europie ruszy konferencja po posiedzeniu FED.
We wtorek rano indeksy warszawskiej giełdy rosną przy solidnych obrotach. Z wypowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że przynajmniej na razie nie dojdzie do istotnych roszad personalnych w rządzie i w NBP w związku z tzw. aferą taśmową. Ciekawie wygląda również sytuacja techniczna indeksów.
Do listy negatywnych czynników, takich jak konflikt na Ukrainie, destabilizacja w Iraku, demontaż OFE, nasi politycy dokładają jeszcze tzw. aferę taśmową. Obywatele i opozycja czkają na wyjaśnienia premiera, a rynek reaguje emocjonalnie i zalicza solidną przecenę.
W USA widać grę pod zacieśnianie polityki monetarnej, która nie podoba się posiadaczom akcji. W Europie również widoczne są chęci do realizacji zysków. Na szczęście przecena na warszawskiej giełdzie odbywa się na malejących obrotach, a indeksy mają nadal pod sobą silne wsparcia techniczne.
Decyzje EBC dały impuls do zmiany tendencji na warszawskiej giełdzie, ale aktualnie wzrosty hamuje pogorszenie nastrojów na globalnych giełdach. Obecność indeksów na historycznych szczytach cenowych wiąże się z ryzykiem korekty, a pretekstem do niej mogą być świeże prognozy wzrostu gospodarczego opublikowane przez Bank Światowy.
Początek środowej sesji przynosi nieznaczne spadki głównych indeksów warszawskiej giełdy, ale w szerszej perspektywie sytuacja wygląda całkiem nieźle. Wzrosty z ostatnich tygodni zanegowały kilkumiesięczny trend spadkowy, co daje nadzieję na trwalszą poprawę sytuacji na GPW. Zagrożeniem dla realizacji pozytywnego scenariusza może być niska aktywność rynku.
We wtorek rano najmocniejszym segmentem warszawskiej giełdy są blue chipy. Jednak wzrost o 0,5 proc. to wciąż za mało, aby wymazać potknięcie z początku tygodnia. Aktualnie polski rynek ma spory dystans do odrobienia względem zachodnich giełd, które ostatnio ustanawiają nowe historyczne szczyty.
Niemrawy początek tygodnia przerywa wtorkowy zryw indeksów. Poranne wzrosty poparte wysokimi obrotami wyglądają solidnie, ale WIG nadal pozostaje poniżej linii trendu spadkowego. Najbliższą okazją do testowania kluczowego oporu będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
Bieżący tydzień zapowiada się arcyciekawie. Wydarzeniem numer jeden jest czwartkowe posiedzenie EBC. W najbliższych dniach poznamy również decyzje innych banków centralnych, dane z amerykańskiego rynku pracy, Beżową Księgę oraz serię wskaźników wyprzedzających PMI dla przemysłu i usług poszczególnych krajów.
W ostatnich dniach warszawska giełda wykazuje relatywną słabość, ale presja podażowa nie jest zbyt silna. Spadkom towarzyszą niższe obroty, co potwierdza korekcyjny charakter ruchu. Dobre dane makro i nowe szczyty indeksów S&P500 i DAX będą w najbliższym czasie sprzyjać kontynuacji wzrostów na GPW.
We wtorek po jednodniowej przerwie do gry wracają centra finansowe w USA i Wielkiej Brytanii. Czynniki fundamentalne sprzyjają zwyżce indeksów, ale warszawska giełda łapie zadyszkę. Z technicznego punktu widzenia, rynek jest chwilowo wykupiony i potrzebuje przerwy.
Początek tygodnia przynosi kontynuację zwyżki zapoczątkowanej w ubiegły czwartek. Wyniki wyborów na Ukrainie i do europarlamentu okazały się zgodne z oczekiwaniami, a ogólne nastroje na rynkach sprzyjają dalszym wzrostom. W poniedziałek ich wiarygodność będą podważać jednak niskie obroty spowodowane dniem bez sesji w USA i Wielkiej Brytanii.
Czwartkowy napływ zagranicznego kapitału rozruszał warszawską giełdę. Zarówno analiza fundamentalna, jak i techniczna dają nadzieję na początek dłuższej tendencji. Z drugiej strony obawy wzbudza sytuacja na Ukrainie przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi.
Wbrew temu, czego można było się spodziewać, w oczekiwaniu na wybory prezydenckie na Ukrainie inwestorzy ostrożnie przenoszą środki z bezpiecznych przystani do ryzykownych akcji. Martwią jednak nadal niskie obroty, które mogą sprawić, że wzrosty będą ograniczone przez ważne opory techniczne.
W poniedziałek rano warszawskie indeksy notują nieznaczne wzrosty, które mogą być wynikiem lepszego od oczekiwań zamknięcia sesji w USA. Najbliższe dni będą jednak nerwowe ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie na Ukrainie. Tym bardziej, że Rosja kontynuuje swój prowokacyjny teatrzyk.
Poprawa nastrojów na globalnych rynkach wystąpiła w optymalnym dla warszawskiej giełdy momencie. Nowe szczyty amerykańskich indeksów, brak nowych impulsów z Ukrainy oraz wzrost cen miedzi to wystarczająco mocne argumenty do obrony kluczowych wsparć technicznych polskich indeksów.
Warszawska giełda wykazuje się w ostatnich tygodniach słabością, która ma uzasadnienie w czynnikach fundamentalnych. Dodatkowo pogarsza się sytuacja techniczna głównych indeksów. W najbliższych dniach może dojść do długoterminowych rozstrzygnięć.
Środowa sesja przynosi dynamiczny wzrost aktywności inwestorów, co skutkuje rano całkiem poważnymi obrotami. Niestety, towarzyszą one spadkom, a indeksy łamią ważne wsparcia techniczne. Powodem wciąż jest Ukraina, a dodatkowo powraca temat bańki na amerykańskim rynku spółek technologicznych.
Trading jest ryzykowny i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Treści publikowane w portalu służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej. Portal StockWatch.pl nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści.
×
FOSA – nowa usługa analityczna poświęcona zagranicznym spółkom w StockWatch.pl
Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.
Zbigniew Dębicki, prezes zarządu Forever Entertainment SA - start 15 września o godz. 12:00
Piotr Nielubowicz, CFO i Karolina Gnaś, VP ds. relacji inwestorskich CD Projekt: Core naszej strategii to zdecydowanie oparte na fabule, duże gry AAA z otwartym światem
Costas Tziamalis, wiceprezes Grupy ASBIS: Kluczowym motorem wzrostu jest popyt na serwery i komponenty do AI
