Bank Japonii zaskoczył inwestorów i wbrew ich oczekiwaniom nie zwiększył programu stymulacyjnego. Czwartkową sesję tokijski Nikkei 225 zakończył aż 3,6-proc. przeceną.
Wtorkowe solidne wzrosty na giełdach wciąż mają się dobrze. Już drugi dzień z rzędu indeksy utrzymują się na najwyższych od miesięcy poziomach i choć niewielkie zmiany dzisiejszego dnia mogą być pierwszą oznaką lekkiego zmęczenia byków, dalszy kierunek notowań na światowych parkietach jest w tej chwili trudny do przewidzenia.
KGHM doczekał się pierwszej w tym roku rekomendacji z zaleceniem kupuj. Haitong Bank uwzględniając spodziewane opóźnienia w realizacji niektórych inwestycji oraz wzrost prognoz dla metali szlachetnych podniósł cenę docelową dla akcji miedziowej spółki o 27 proc. do 82,53 zł. Zdaniem autorów raportu, KGHM w tym roku wypłaci 1,50 zł dywidendy na walor.
Weekendowa porażka w trakcie negocjacji dotyczących porozumienia o zamrożeniu produkcji ropy naftowej na styczniowych poziomach nie wskazywała na taki rozwój wydarzeń na światowych rynkach finansowych. Pomimo braku konsensusu w trakcie spotkania producentów OPEC, który przełożył się na olbrzymią lukę spadkową po wznowieniu notowań w bieżącym tygodniu, zaledwie dwa dni później obserwujemy prawdziwą wiosnę na światowych rynkach finansowych.
We wtorek inwestorzy liczą zyski, a główne indeksy ocierają się o tegoroczne szczyty. Największe wzrosty w skali Europy notuje dzisiaj niemiecki DAX, co w dużej mierze jest zasługą lepszego od prognoz odczytu indeksu ZEW.
Fiasko niedzielnego spotkania największych na świecie producentów ropy naftowej przesądziło o spadkowym początku tygodnia. Jednak z godziny na godzinę przecena surowca topnieje, a główne indeksy w Europie powoli wracają do poziomów z piątku.
Dobre dane makro z Chin wzmocnione odbiciem kursów ropy, miedzi i węgla postawiły na nogi notowania największych giełdowych kopalń. Trzymiesięczne stopy zwrotu z akcji spółek surowcowych sięgają nawet +60 proc. StockWatch.pl sprawdził, jak długo potrwa jeszcze mini-hossa na kursach akcji KGHM, JSW i Bogdanki.
Początek tygodnia przynosi nam pewną rozbieżność na światowych parkietach. Przez okres trwającej do przełomu marca i kwietnia korekty to amerykańskie giełdy dawały popis siły i pruły do góry w zadziwiającym tempie wymazując całą stratę z przełomu roku. Za to giełdy europejskie pozostawały w tyle, początek kwietnia przynosi nam lekką zmianę ról, głównie za sprawą oczekiwań.
Duży kapitał znów omija warszawski parkiet, czego efektem są niskie obroty i symboliczna zmienność. Najciekawszym miejscem na rynku jest dzisiaj segment surowcowy. Indeks sektorowy rośnie po pierwszym fixingu o ponad 2 proc., dzięki mocnej postawie kursów KGHM i JSW.
Początek tygodnia na warszawskim parkiecie upływa pod znakiem niewielkiej zmienności i symbolicznych obrotów. Największy ruch widać dzisiaj na spółkach powszechnie uznawanych za ulubiony cel kapitału spekulacyjnego.
Analitycy DM PKO BP zalecają sprzedaż akcji miedziowego giganta. Biuro zwraca uwagę, że KGHM to połączenie sztywnych, wysokich inwestycji i kosztów w Polsce z wyraźnie ujemnymi przepływami w aktywach zagranicznych. Ponadto analitycy założyli na ten rok umiarkowanie negatywne perspektywy fundamentalne dla rynku miedzi.
Realizacja zysków na kursie ropy naftowej zgasiła entuzjazm na europejskich rynkach akcji. W Warszawie najsłabiej wypada WIG20, który jeszcze przed południem otarł się o wsparcie w rejonie 1.900 punktów.
Spadek kursu ropy naftowej uruchomił korektę ostatnich wzrostów na światowych rynkach akcyjnych. Cena baryłki WTI po raz pierwszy od ponad miesiąca spadła poniżej 36 USD.
Spadek indeksu Nikkei o 3,5 proc. po najgorszym od prawie trzech lat odczycie PMI oraz obniżka perspektywy ratingu Chin przez agencję Standard & Poor's stały się pretekstem do kolejnej wyprzedaży akcji w Europie. Eksperci zaznaczają, że po solidnych wzrostach ostatnich dwóch miesięcy rynkom przyda się korekta, która schłodzi rozgrzane głowy.
Po świętach indeks warszawskich blue chipów wrócił do dobrej formy. Lokomotywą polskiej giełdy jest KGHM, któremu sprzyjają doniesienia w sprawie szykowanego projektu ustawy o obniżeniu podatku miedziowego.
Czwartek jest ostatnim dzień pracy dla większości rynków akcyjnych ze względu na nadchodzące w ten weekend święta Wielkiej Nocy. Jednakże na całym świecie dominują dosyć minorowe nastroje. Na pogorszenie nastrojów wśród inwestorów miały wpływ zwiększenie oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w USA, spadki na rynkach surowcowych, a także powrót niepokojów związanych z możliwością dewaluacji chińskiego juana.
Ostatnia w tym tygodniu sesja na GPW upływa pod znakiem realizacji zysków. Inwestorów do skracania pozycji na polskich akcjach skłania przecena na rynku surowcowym i perspektywa wydłużonej przerwy związanej z okresem świątecznym.
Za nami kolejna spokojna sesja na rynkach akcyjnych. Europejskie giełdy w pełni odrobiły wczorajsze straty spowodowane atakami terrorystycznymi w Brukseli i przez większość dnia notowały dziś solidne wzrosty. Nastroje nieco ostygły ze względu na dość jastrzębią wypowiedź członka FED z St. Louis, Jamesa Bullarda.
W środę w Europie obserwujemy ostrożny powrót inwestorów na rynek akcji. Około południa niemiecki DAX rośnie o 1 proc., a francuski CAC 40 zyskuje 0,4 proc. Z uspokojenia sytuacji na rynkach korzysta też WIG20, który małymi kroczkami zbliża się do psychologicznej bariery 2.000 pkt.
Miedziowa grupa zamknęła ubiegły rok stratą netto przekraczającą 5 mld zł. Eksperci przestrzegają, że w obecnej sytuacji ewentualna dywidenda będzie ryzykiem dla bilansu spółki.
Dzień po trzęsieniu ziemi wywołanym m.in. przez projekcje FED-u dotyczące przyszłej ścieżki podwyżek, indeksy zachowują się... niejednoznacznie. Giełdy w Chinach notowały dziś niezłe wyniki, podobnie jak Stany Zjednoczone po pierwszych dwóch godzinach sesji. Słabiej sytuacja wygląda w Europie. Brak jednak tak jednoznacznych reakcji jak na rynku walutowym, gdzie rynki żyją dziś ogromnym osłabieniem dolara, umocnieniem funta oraz prawdopodobną interwencją wspierającą notowania jena, a wszystko to odbywa się na tle kolejnych posiedzeń banków centralnych.
Gołębi komunikat po posiedzeniu FOMC, osłabienie dolara i wzrosty cen surowców poprawiły klimat wokół rynków akcji zaliczanych do koszyka emerging markets. W czwartek wszystkie główne indeksy GPW świecą na zielono.
Bieżący tydzień na rynkach finansowych upłynie pod dyktando banków centralnych. W najbliższych dniach decyzję w sprawie stóp procentowych opublikują Bank Japonii oraz amerykański FED.
Szanowni Państwo koniec korekty. Turbo ekspansja to zbyt mało, aby podtrzymać optymistyczne nastroje oraz rynkowe odreagowanie. O ile Europejski Bank Centralny jest zdecydowanie bardziej agresywny w swoich działaniach, to danie rynkom do zrozumienia, że dolny próg stóp procentowych został osiągnięty - spowodował zupełne odwrócenie tendencji, również na giełdach.
Niewielka zmienność na rynkach akcji podczas dzisiejszej sesji to jasny sygnał, że inwestorzy z decyzjami o zakupach wolą poczekać do ogłoszenia czwartkowej decyzji EBC. Jeśli Mario Draghi nie sprosta wysokim oczekiwaniom, przez giełdy w Europie może przetoczyć się silna fala wyprzedaży.
Nowe dane fundamentalne już są przedmiotem uaktualnionych analiz ekspertów z biur maklerskich. StockWatch.pl sprawdził, co po wynikach za IV kwartał oraz odpisach zmieniło się w ocenach analityków dla ciekawych dużych spółek z warszawskiej giełdy.
O rynkowych nastrojach podczas wtorkowej sesji nie zdecydowały ani słabe dane z Chin, ani oczekiwania odnośnie dalszego zwiększenia programu skupu aktywów przez Europejski Bank Centralny. Okazało się, iż w ciągu dnia pierwszeństwo zyskała dziś ropa naftowa. Rynki po raz kolejny poruszały się dziś w takt notowań surowca, których tempo i kierunek zmieniają się nieustannie.
WIG20 w świetnym stylu rozprawił się z linią spadków trwających od maja 2015 roku, a teraz łapie oddech. Jednak piątkowy poranny spokój na giełdach w Europie to nic innego jak cisza przed burzą. O godzinie 14:30 poznamy najważniejszy odczyt makro tego tygodnia, czyli dane z amerykańskiego rynku pracy.
Czwartkowe wzrosty to kolejny mocny sygnał, że warszawski rynek budzi się z zimowego snu. StockWatch.pl wspólnie z ekspertem z SGH sprawdził, jak od strony technicznej prezentują się walory liderów wśród dużych, średnich i małych spółek.
Czwartek minął pod znakiem niewielkich ruchów na rynkach akcyjnych i publikacji wskaźników PMI, które w większości krajów wypadły słabiej od poprzednich, jednak wciąż pokazują wzrost gospodarczy. Wyjątkiem okazał się polski WIG20, który zakończył dzień wzrostem aż o 2,85 proc.
Trading jest ryzykowny i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Treści publikowane w portalu służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej. Portal StockWatch.pl nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie lektury zawartych w nim treści.
×
FOSA – nowa usługa analityczna poświęcona zagranicznym spółkom w StockWatch.pl
Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.
Dawid Paszek - prezes CStore SA - start 29 października o 11:00
Rafał Kijonka - prezes zarządu, Artur Błasik - główny akcjonariusz CPD SA: Będziemy działać w modelu REIT i dążyć do regularnej dywidendy
Jakub Paczyński, prezes Kolejkowo: Rynek główny GPW to kierunek, w którym zmierzamy
Sebastian Wojciechowski, CEO PCF Group SA - start 10 października o godz. 10:00
Piotr Babieno - prezes - Karolina Nowak - wiceprezes Bloober Team: Najgorętszy czas dla naszego gatunku dopiero nadchodzi
Mateusz Zawadzki - prezes zarządu Ultimate Games: Wszystko wskazuje na to, że zwiększymy przychody r/r o ok. 100 proc.
Krzysztof Kwiatek - prezes oraz Grzegorz Piekart – członek zarządu Creepy Jar: Priorytetem jest premiera StarRupture i praca nad pierwszym dużym dodatkiem
Andrzej Skolmowski - prezes Grupy Azoty: Cła na import z Rosji i Białorusi działają stabilizująco na rynek nawozowy
